Muzyczna podróż przez najlepszy rock lat 90-tych! W sobotę 6 lipca 2024 roku Grand Rex w Paryżu otworzył swoje podwoje dla legendarnego amerykańsko-szkockiego zespołu Garbage. Garbage, przełomowy zespół późnych lat 90-tych, do dziś sprawia, że ich fani tańczą. Mieliśmy okazję doświadczyć tego na własnej skórze 6 lipca na ich jedynym koncercie w stolicy. Opowiadamy o tym wszystkim.
Ale najpierw musimy spojrzeć wstecz na historię tego zespołu, który miał realny wpływ na całe pokolenie. Garbage to przede wszystkim kwartet utworzony wokół charyzmatycznej szkockiej wokalistki Shirley Manson oraz amerykańskich muzyków i producentów Butcha Viga, Duke'a Eriksona i Steve'a Markera. Pomimo upływu lat i 31-letniej kariery, Garbage pozostali wierni swojemu stylowi muzycznemu, mieszając rock i dźwięki electro, z oczywistym współudziałem każdego z członków.
Ale Garbage to także i przede wszystkim przeboje, które sprawiły, że tysiące fanów na Starym Kontynencie tańczyło i śpiewało razem z nimi. Należą do nich "Only Happy When It Rains ", "Stupid Girl ", "Vow ", "I Think I'm Paranoid " i potężne "Pushi it ", wszystkie pochodzące z tytułowego debiutanckiego albumu zespołu, wydanego w 1995 roku, oraz"Version 2.0", wydanego trzy lata później. Od tego czasu Garbage wydali jeszcze 5 albumów, z których najnowszy to "No Gods No Masters".
Pomimo wydania ostatnich albumów, fani Garbage wciąż cenią ich dwa pierwsze albumy, które dla wielu pozostają cennymi dźwiękowymi klejnotami, które uwielbiamy słuchać ponownie, aby przypomnieć nam naszą beztroską młodość. I właśnie tego szukało wielu ludzi, gdy Garbage powrócili do Paryża 6 lipca. Tłum w Grand Rex był zdominowany przez lekko siwiejące głowy i niewielu młodych ludzi. Ale fani, w większości po czterdziestce lub pięćdziesiątce, są zdeterminowani, aby pokazać, że wciąż mają to, czego potrzeba!
Koncert jeszcze się nie rozpoczął, ale fani na parkiecie postanawiają opuścić swoje przytulne siedzenia, wstają i biegną w kierunku sceny. Po kilku minutach ochroniarze uprzejmie proszą ich, aby usiedli z powrotem. Spokój nie trwał jednak długo. Gdy tylko światła zgasły o 21:00, najbardziej podekscytowani fani postanowili ponownie wstać i udać się do pierwszego rzędu.
Garbage postanowili rozpocząć swój set delikatnie, od singla "#1 Crush ", przenosząc nas w czasie do 1995 roku. Publiczność szybko dała się ponieść muzyce i entuzjazmowi związanemu z powrotem Shirley Manson i jej kolegów z zespołu do Paryża po kilku latach nieobecności. Scena była prosta, z prostym tłem. Podczas gdy Butch, ze słuchawkami na uszach, energicznie uderza w bębny, Duke - z kapeluszem na głowie i okularami przykręconymi do nosa - i Steve - z długą brodą - otaczają swoją wieloletnią wspólniczkę, charyzmatyczną Shirley Manson. Ubrana w kolorową falbaniastą sukienkę piosenkarka nie czeka długo (koniec trzeciego utworu), zanim zwróci się do swoich fanów, proszę po francusku.
Deklarująca miłość do Paryża Shirley Manson jest typem gaduły, bliskim swojej publiczności. Ale artystka, z jej silnym charakterem, nie ma też języka w kieszeni. Kiedy w połowie jej występu jeden z widzów rzucił na scenę kubek po piwie, Shirley Manson nie traciła czasu na natarczywe salutowanie przez kilka sekund. Czekając na zakończenie utworu, piosenkarka wyraziła swoją złość i przypomniała jej, że ten prosty gest może być niebezpieczny dla muzyków. Mąż Shirley, członek personelu, na krótko pojawił się na scenie, aby wytrzeć rozlany na scenie płyn.
Po tym momencie wyczuwalnego napięcia serial wraca na właściwe tory. I to jest najważniejsze. Podczas dwugodzinnego setu Garbage grali jeden hit za drugim, stary i nowy. Podczas gdy zagorzali fani mogli dać upust energii przy energetycznym " I Think I'm Paranoid ", chwytliwym "Special ", kultowym "Stupid Girl ", doskonałym "Vow ", które tak bardzo kochamy, nie zapominając o ponadczasowym "Push It ", publiczność miała również okazję odkryć na żywo kilka najnowszych utworów, w tym "The Men Who Rule the World ", "No Gods No Masters " i "Godhead ". Amerykańsko-szkocki zespół wykonał nawet udany cover "Cities in Dust " Siouxsie and the Banshees. Niestety, w miejscu, w którym się znajdowaliśmy, dźwięk nie zawsze był najwyższej jakości. Jeśli chodzi o głos Shirley Manson, nie zawsze był dokładnie nastrojony. Ale wybaczamy jej to. Ponieważ Shirley Manson i jej czterej muzycy tworzą show i dają publiczności to, co chcą usłyszeć.
W Grand Rex publiczność tańczyła, śpiewała i wznosiła ręce. Nastrój był wyraźnie optymistyczny, ku uciesze Shirley Manson, która wielokrotnie dziękowała swoim paryskim fanom za ich lojalne wsparcie i euforyczną atmosferę.
Urodzony w Szkocji artysta, który po raz kolejny pokazał swoje zaangażowanie i potępił wojny na świecie, nie omieszkał zadowolić swoich fanów po raz ostatni udanym bisem z singlem "Milk ", a następnie doskonałym hitem "Only Happy When It Rains ", podjętym chóralnie przez całą publiczność. Podbici i szczęśliwi fani bez wahania podnieśli się na koniec koncertu, aby podziękować zespołowi, który przetrwał próbę czasu, pozostając wiernym swojemu stylowi i wartościom. Jako wisienka na torcie, Butch Vig wyszedł na scenę, aby ogłosić, że Garbage wkrótce powróci z nowym albumem! Możemy sobie wyobrazić, że temu wydawnictwu towarzyszyć będzie nowa trasa koncertowa zespołu. Bądźcie czujni!
Setlista:
#1 CrushGodhead IThink I'm ParanoidCherry Lips (Go Baby Go!
)SpecialThe Men Who Rule the WorldMetal HeartRun Baby RunHammering in My HeadThe CreepsThe Trick Is to Keep BreathingBleed Like
MeStupid GirlWolvesNo Gods No MastersCities in Dust (cover Siouxsie and the Banshees) VowWhen I Grow UpWhy Do You Love MePush It
Przypomnienie:Mleko jestszczęśliwetylko wtedy, gdy pada deszcz
Miejsce
Le Grand Rex
1 Boulevard Poissonnière
75002 Paris 2
Oficjalna strona
www.garbage.com