Opierając się na sukcesie Meriggio, Laura i Bastien Corinti otworzyli Damigianę w 2018 roku w pobliżu Les Halles, a ostatnio Metà e Metà w Montreuil. Tak więc, prawie cztery lata po otwarciu, czy Damigiana nadal jest włoską restauracją, która oczarowała nas, gdy została otwarta po raz pierwszy? Odpowiedź brzmi : tak, bardziej niż kiedykolwiek.
Nazwana na cześć szklanych lub kamionkowych pojemników pokrytych wikliną, używanych od czasów starożytnych do transportu i przechowywania wina, oliwy i likierów (znanych jako "dames-jeannes"), restauracja Damigiana z dumą prezentuje swoje wyśmienite produkty, dobre stępki na ścianie i kolorowe sezonowe warzywa na ladzie. Jest to żywy i kuszący wstęp do wielu kulinarnych przysmaków.
Damigiana towłoska restauracja, która różni się od wielu restauracji w stolicy specjalizujących się w specjałach z buta Włoch. Nie szukaj tu tradycyjnej neapolitańskiej pizzy czy spaghetti alla carbonara. Damigiana oferuje znacznie więcej: dania, które nie przekroczyły granic Włoch, zwłaszcza północnej części kraju, a czasem nawet włoskie specjały, które nie przekroczyły granic własnego regionu, zrodzone z wciąż jasnych umysłów lokalnych mamma.
Lunch w Damigiana to prawdziwa podróż do krainy la dolce vita, z jej wyjątkowymi smakami i dobrze pozyskiwanymi produktami wysokiej jakości odmałych włoskich producentów. A wszystko to nieuchronnie znajduje odzwierciedlenie w potrawach, ku uciesze naszych smakoszy.
Damigiana, będąca połączeniem piwnicy restauracyjnej i restauracji bistro, wita smakoszy na dwóch poziomach, z miejscem do siedzenia dla około trzydziestu osób na pierwszym piętrze orazenoteką i otwartą kuchnią na parterze. To właśnie tutaj zajmujemy miejsce i przyglądamy się menu oraz karcie dnia, raczej krótkiej, ale pełnej obietnic, którą szczegółowo analizujemy z kieliszkiem Spritza (8 €) w ręku.
Jeśli wolisz wypić kieliszek wina, ale nie wiesz, który rocznik wybrać, rodzeństwo Corinti wymyśliło pomysłową podkładkę z pytaniami i odpowiedziami. "Woliszspacery po lesie czy stąpanie stopami po piasku? A możewolisz lody Stracciatella lub owocowe Fragola dla smakoszy? Na koniec gry otrzymasz zwierzę odpowiadające konkretnemu winu.
Do tych napojów i win oferowane jest menu, które zmienia się w zależności od pory roku. Na początek warto spróbować 250-gramowej burraty di Andria (18 €), podawanej z pesto szpinakowym i kruszonką z suszonych pomidorów lub tatara cielęcego (12 €), obficie wzbogaconego parmezanem, miętą, liśćmi kaparów i konfiturą z szalotki.
Następnie tagliolini z sosem z dyni i amaretti, o konsystencji przypominającej gęstą zupę, prawdziwy przysmak i bardzo oryginalne danie, którego przepis właściciele otrzymali od swojej babci. Wykonane z bułki tartej, jajka i parmezanu, passatelli (17 €) podawane są z pesto z kapusty Romanesco, toskańską kiełbasą i wiórkami Torreggio, sera wytwarzanego z mleka krowiego. Niezwykłe i pocieszające danie.
Jeśli masz jeszcze trochę miejsca, zdecydowanie zalecamy wypróbowanie jednego z firmowych deserów. My zakochaliśmy się w przewiewnym tiramisu (8 €), podawanym w filiżance i skrywającym słynny biszkopt nasączony kawą, oraz w strudlu jabłkowym (8 €), podawanym na ciepło z kremem. Damigiana czerpie inspirację spoza granic Włoch, z regionu Tyrolu w Austrii.
Jak już z pewnością zdążyliście się zorientować, Damigiana przekonała nas swoją kreatywną i hojną włoską kuchnią, wyjątkowo dobrze pozyskiwanymi produktami i przepisami, które są czasami mało znane we włoskiej gastronomii i które po prostu sprawiają, że chcesz wrócić na kolejną transalpejską wycieczkę.
A teraz wracamy w lipcowym upale, aby odkryć zupełnie nowe menu degustacyjne w ofercie Damigiana. Co czeka nas w menu, które serwowane jest każdego wieczoru w cenie 50 euro za osobę? Kilka wspaniałych odkryć, jak to jest teraz w zwyczaju w Damigiana!
Pięciodaniowe menu składa się z przystawki, antipasti, pierwszego dania, drugiego dania i deseru, z wyborem dwóch opcji na każdym etapie. Tak więc dwie osoby mogą z łatwością spróbować wszystkiego, wybierając pierwsze lub drugie danie i dzieląc się nim!
Dostępne są również pary win i potraw, za dodatkowe 15 € za osobę za dwa kieliszki wina podczas kolacji. Mądry wybór, biorąc pod uwagę reputację Domu z wielu starannie dobranych kręgli. Uroczystości rozpoczynają się tak, jak powinny, z kremową Burratina di Andria, groszkiem i bobem, pesto bazyliowym z jednej strony; orzeźwiającym gazpacho pomidorowym, quartirolo lombardo, grzankami z drugiej, z dużymi kostkami arbuza pękającego sokiem unoszącym się na powierzchni.
Następnie primi piatti, czyli kremowe risotto z prosecco, wodorostami, bottargą i delikatnymi płatkami katsobushi oraz pełne smaku i koloru danie z kalmarów z szafranem i cukinią; Następnie drugie piatti, rozpływające się w ustach tataki z miecznika, tatar z małży i wodorostów oraz sałatka jęczmienna, a także filety z przepiórki, krem piquillo, marchewka z oliwkami i spaghetti warzywne. Jest dobrze, jest pięknie i jest super!
Kilka kawałków pieprznego pecorino później i dotarliśmy do deserów: diabelnie niegrzecznego millefeuille z czekolady i białej brzoskwini oraz tiramisu w lżejszej odsłonie. Po raz kolejny Damigiana zaskoczyła nas i trafiła w dziesiątkę z tym menu degustacyjnym, dając nam wyobrażenie o pomysłowości i oryginalności dań oferowanych w tej włoskiej restauracji, która zdecydowanie nie przypomina żadnej innej.
Oficjalna strona
damigiana-paris.com