Paryż-Japonia jak okiem sięgnąć (a raczej jak kurczak leci), a Nakatsu to miejsce, w którym warto być. Położona na wyżynach 18. dzielnicy, ta nowa restauracja prowadzona przez Charlesa Cagnaca i Matthieu de Seigneurens, dwóch miłośników kuchni japońskiej, stawia w centrum uwagi japońskiego smażonego kurczaka aka karaage.
Dwaj przyjaciele są zaangażowani w wartości ekologiczne i najnowocześniejsze źródła zaopatrzenia, szczególnie jeśli chodzi o drób wybrany do przepisów restauracji: kurczak z gołą szyją o delikatnym mięsie, pochodzący od lokalnego producenta, który hoduje swoje ptaki przez 120 dni i produkuje ich paszę na miejscu.
Dwaj przyjaciele posunęli się tak daleko, żestarannie zaopat rzyli się w wysokiej jakości produkty, wybierając małego producenta ziemniaków w Somme i lokalnych producentów warzyw i aromatycznych ziół; każdy składnik jest wybierany w sezonie, co oznacza, że Charles i Matthieu muszą dostosowywać swoje przepisy z miesiąca na miesiąc. Nawet miso i sake - i to jest jeszcze bardziej oryginalne - nie opuszczają granic Francji, dzięki producentowi znalezionemu w Burgundii!
W Nakatsu kurczak karaage podawany jest na dwa sposoby. Po pierwsze, w hojnych burgerach (11 €) z przewiewną bułką ziemniaczaną, w towarzystwie pikli z czerwonej cebuli, sałatki, dymki i wyboru domowych sosów - sosu tatarskiego miso, imbirowego sosu majonezowego lub delikatnie pikantnego sosu chili.
Po drugie, w donburi (13,50 €) przyrządzanych zgodnie z zasadami sztuki. W miseczkach tych kurczak karaage wygrzewa się na łóżku z japońskiego ryżu wraz z piklami z czerwonej cebuli, japońską sałatką coleslaw, dymką i sezonowymi warzywami (obecnie pory przypalone na maśle i soi). Do tego można dodać jajko ajitsuke (+2 €), marynowane i podawane na ciepło, a wszystko to polać odrobiną japońskiego winegretu z soku z żółtej cytryny i limonki, sosu sojowego, mirinu i oleju sezamowego.
Z taką samą dbałością podawane są dodatki - domowe frytki, chrupiąca sałatka coleslaw lub japońska sałatka ziemniaczana (3 euro) z czerwoną cebulą i szczypiorkiem - jak i napoje. Charles i Matthieu są pasjonatami naturalnych i organicznych win i oferują niewielki wybór w kostkach - ponieważ są one bardziej przyjazne dla środowiska - a także saké wybrane przez La Maison du Saké, domową lemoniadę imbirową i kombuchę, aby obalić pogląd, że jedzenie smażonego kurczaka jest oznaką śmieciowego jedzenia.
Wegetarianie również nie zostali pominięci, z opcją wegetariańskiego burgera (11 €) i donburi (12,50 €), w którym duży smażony grzyb portobello zastępuje kurczaka. Ale szkoda byłoby przegapić te obfite kawałki soczystego kurczaka!
Na słodko, sernik z białym miso (5 €) pokryty miodem i skórką z limonki z pewnością będzie hitem, podobnie jak ciasteczko z białą czekoladą, matchą i orzechami laskowymi (4 €). Dobry powód, aby wspiąć się na strome uliczki 18. dzielnicy i gwarantowany poczęstunek po przyjeździe.