ZespółUma Nota powraca z nowym adresem dla smakoszy w stolicy! Tym razem nie jest to kuchnia japońsko-brazylijska, ale indyjska, w 2. dzielnicy stolicy, naprzeciwkoOpéra-Comique! Jak nazywa się to nowe miejsce? Jugaad, z indyjskim szefem kuchni Manojem Sharmą(MG Road) na czele.
Idea stojąca za Jugaad jest prosta: sprawić, byś zapomniał o wszystkim, co wiesz o indyjskich restauracjach, dzięki nowoczesnemu wystrojowi, dużym, pięknym złotym tandoorom, w których szef kuchni gotuje wszystkie swoje potrawy, naanom z mięsami à la carte, bardzo dobrze przyrządzonym koktajlom i oczywiście indyjskim potrawom zmodernizowanym przez szefa kuchni Manoj Sharma.
Swobodnie wyrażając swoją wizję nowoczesnej kuchni indyjskiej, Manoj Sharma powraca do kulinarnej historii swojego kraju, wnosząc do niej wrażliwość i wartość dodaną szefa kuchni z wieloma wpływami, pielęgnowaną przez brytyjską kulturę i francuskie know-how gastronomiczne, antytezę stereotypów .
Na talerzach wspólna kuchnia, w której warzywa i świeże zioła zajmują pierwsze miejsce, zgodnie z tradycją wegetariańską. Charakterystyczne dania w Jugaad obejmują Mâcher Paturi, charakterystyczny przepis z Zatoki Bengalskiej, w którym biała ryba marynowana w musztardzie kokosowej jest gotowana zawinięta w liść bananowca; oraz kotlet schabowy Vindaloo, dziedzictwo portugalskiej kolonizacji regionu Goa w XV wieku.
Nie można też zapomnieć o słynnych naans , które są przysmakiem wielu smakoszy. Wypiekany w złotych tandorach indyjski chleb dostępny jest tutaj w wersji zwykłej, bezglutenowej lub pikantnej warzywnej, słynnej Kulchas.
Naszą kulinarną podróż rozpoczynamy od dwóch pulchnych, pulchnych naanów, jednego z czosnkiem (4 €), drugiego z dojrzałym serem (6 €), bardzo, bardzo smacznego. Zaintrygowani Bollywood Burner (6 €) à la carte, pytamy szefa kuchni, o co w tym wszystkim chodzi. Ten eksperyment z przyprawami oferuje kilka całych lub przetartych papryczek chilli do schrupania, co z radością robimy z naanami. Bez paniki, chilli nie są tam po to, byś płakał z bólu, ale po to, by ujawnić ich intensywny smak.
Szef kuchni nalega, abyśmy spróbowali również jego hummusu curry (9 €), w którym maczamy duże chrupiące chipsy. Dobra przystawka do dzielenia się, która mogłaby mieć trochę więcej curry, jeśli chcesz być wybredny. Kontynuujemy z naprawdę zachwycającą przystawką: doskonałym pół brokułem marynowanym w sosie szafranowym Korma (14 €) podawanym wciąż chrupiącym. Sosem delektujemy się do ostatniej kropli.
Następne jest jedno z popisowych dań Manoj Sharma: łosoś marynowany w syropie klonowym (21 €) podawany z pesto z samphire, jogurtem curry i jasnożółtym kremem kardamonowym. Jego głęboki, dymny smak zachwyca nasze podniebienia i cieszymy się, że zaufaliśmy szefowi kuchni przy wyborze tego dania, które początkowo wydawało się dość proste - spoiler, nie jest. Do tego chrupiące, pikantne ziemniaki (6 €), które są bardzo dobrze zrobione.
Następnie pojawiło się danie, które podbiło nasze serca smakoszy tego wieczoru: niesamowite pikantne kotlety jagnięce (26 €) w towarzystwie puree ziemniaczanego, labneh i marynowanych orzechów włoskich. To proste: to najlepsza jagnięcina, jaką jedliśmy od dłuższego czasu. Ugotowane do perfekcji w ogromnym złotym piecu mięso dosłownie rozpływa się na języku. (Bardzo) świetne danie, dalekie od wizerunku rozgotowanego mięsa, jaki czasami mamy w indyjskich restauracjach. Wspaniałe danie.
Aby zakończyć na wysokim poziomie, kończymy tę kolację dwoma deserami z menu: pomarańczowo-limonkowymi churros (5 €) do zanurzenia w pikantnej czekoladzie oraz pyszną tartą z bananów i papryki Timut (9 €), która jest dość oszałamiająca.
Szybka wycieczka do kuchni, aby podziękować szefowi Sharmie i zajrzeć do ogromnych złotych pieców, aby zobaczyć, co się dzieje, i znów wyruszamy z otwartymi ustami do Jugaad. Przeczytałeś to tutaj jako pierwszy: Jugaad to zdecydowanie Twoja przyszła ulubiona indyjska restauracja!