Znamy Manoj Sharma z jego wspaniałych indyjskich dań w menu Jugaad, ale teraz odkrywamy szefa kuchni w zupełnie innym rejestrze - kuchni koreańskiej. To właśnie w towarzystwie swojej żony Sangmi Lee, która sama pochodzi zKorei, szef kuchni otworzył Seoul Mama w 2018 roku w 15. dzielnicy. Dziś para odsłania drugą Seoul Mama w Paryżu, tym razem rzut kamieniem od Ogrodów Luksemburskich.
W spokojnej, minimalistycznej atmosferze to koreańskie bistro, z dużymi oknami skąpanymi w naturalnym świetle, zachęca do dokonywania odkryć. Nie ma tu koreańskiego grilla ani banchan, tylko koreańska kuchnia, która oddaje hołd swojemu pochodzeniu, podkreślając jednocześnie francuskie podejście, z doskonale pozyskiwanymi mięsami i lokalnymi warzywami.
Seoul Mama prezentuje wyśmienite mięsa - wołowinę Black Angus, wieprzowinę iberyjską (24 €) - genialnie dopasowane do koreańskich smaków i preparatów, tutaj sos ssamjang (typowa koreańska przyprawa z pikantnej pasty sojowej), tam winegret gochujang (sfermentowana koreańska pasta chili). Sposób przygotowania mięs również przypomina Jugaad: doskonale grillowane na zewnątrz, odsłaniają intensywnie delikatny środek. Nie można też zapomnieć o pięknym żeberku wołowym (23 €), gotowanym w niskiej temperaturze w stylu pot-au-feu; idealne połączenie kuchni francuskiej i koreańskiej.
Podobnie, jeśli myśląc o kuchni koreańskiej, od razu myślisz o bibimbap, to nie będziesz rozczarowany. Ten koreański klasyk rzeczywiście znajduje się w menu Seoul Mama. Znany jako dupbap, dostępny jest w wersji z wołowiną (19 €), wieprzowiną, kurczakiem i wegańskiej z tofu i awokado, podobnie jak słynne koreańskie curry. Przygotowany z ryżu, mnóstwa kolorowych warzyw, żółtka jajka, sosu i przede wszystkim obfitych kawałków wybranego mięsa, dupbap Seoul Mama jest jednym z najlepszych, jakie jedliśmy od jakiegoś czasu. Obfity, a jednocześnie lekki, aromatyczny i kolorowy, chcielibyśmy jeszcze jeden!
Na początek Seoul Mama zdecydowała się zaprezentować koreańskie uliczne jedzenie, zbyt często ograniczające się do tteokbokki, tak pysznych jak te małe pikantne ciastka ryżowe i bung'eoppang, słynne ciastka wypełnione słodką pastą z czerwonej fasoli i ukształtowane jak małe rybki. Zamiast tego Manoj Sharma i Sangmi Lee chcieli wymyślić nowe i szczerze mówiąc niegrzeczne dania kuchni ulicznej.
Są tu na przykład niesamowite kulki kimchi (10,5 euro), kulki smażonego ryżu, kimchi, krewetek i mozzarelli, które można zanurzyć w pikantnym majonezie wasabi; koreańskie ravioli; wędzony bakłażan; obowiązkowy koreański smażony kurczak, a także jajko gochujang (9,5 €), nowe podejście do francuskiego klasyka, jajka majonezowego, z wędzonym boczkiem i sporą dawką gochujang; po raz kolejny dowód na pragnienie Manoj Sharma i Sangmi Lee, aby połączyć dwie kuchnie na talerzu.
Oprócz tego doskonale zachwycającego menu, Seoul Mama Luxembourg zaprasza do wzniesienia toastu z menu koktajli pełnym wiedzy specjalistycznej, które zapożycza najsłynniejsze koreańskie alkohole, na czele z soju i makgeoli, i wprowadza je do nowych przepisów. Tutaj, na przykład, można popijać mule soju (soju, sok z cytryny, ogórek, piwo imbirowe; 12 €) lub shiso nunchi (gin, syrop yuzu, tonik, czerwony liść shiso, sok z limonki; 13 €) z zachwytem.
Zdecydowanie bardzo dobry koreański adres, którego brakowało w 5. dzielnicy!
Miejsce
Seul Mama Luksemburg
245 Rue Saint-Jacques Bis
75005 Paris 5
Oficjalna strona
seoulmama.fr